Ten rozdział dedykuję Wiktorii ;**
Każdy czyta ten rozdział na własną odpowiedzialność(chyba wiecie o co chodzi)
Kayla...- usłyszałam podśpiewywanie za uchem- Wstajemy...
- Nie!- krzyknęłam i zakryłam twarz poduszką.
- Dobra... To w takim razie wszystkie twoje ubrania wylądują za oknem.
- NIE!!!- gwałtownie się odkryłam, tym samym rzucając kołdrę na głowę chłopaka, który przyszedł mnie obudzić.- Sorry...
Pomogłam chłopakowi zdjąć pościel z głowy i zobaczyłam, że owym baranem, który groził moim ciuchom był Louis. No tak, tylko ten idiota ma takie pomysły i dobrze wiem, że spełniłby swoją obietnicę.
- Dlaczego zakłócasz mi mój piękny sen?- spojrzałam na niego.
- Bo mi się nudzi!- posmutniał- Harry w łazience, Niall i Zayn jeszcze śpią, Liam na basenie, a Eleanor nie odbiera, więc przyszedłem do ciebie.
- A nie mogłeś obudzić Niall'a i Zayn'a, tylko mnie wybrałeś na swoją ofiarę?
- Nie mogłem, ale skoro nie chcesz się ze mną pośmiać to...- mówiąc to, Lou wstał łóżka i podszedł do drzwi.
- Czekaj!- wstałam za nim i zablokowałam mu wyjście- Nie gniewaj się na mnie...
- Dobra!- krzyknął i mnie przytulił.
- Z kim ja się zadaję...- westchnęłam i odwzajemniłam uścisk.
Wtedy ktoś otworzył drzwi i popchnął mnie i Louis'a tak, że upadliśmy na podłogę. A był to nie kto inny, tylko Harry.
- Co wy tu robicie?- zapytał podejrzliwie, kiedy leżeliśmy na ziemi.
- Uprawiamy dziki seks, a ty nam przeszkadzasz!- wrzasnął Lou, a ja i Hazza strzeliliśmy poker face'a.
Pasiak na nasz widok zaczął się niepohamowanie śmiać, a ja w końcu do niego dołączyłam. Biedny Harry nie wiedział co się dzieje. W końcu podnieśliśmy się z podłogi i Lou poszedł do łazienki. Ja stanęłam na wprost Harry'ego i czekałam na jego ruch, który długo nie nadchodził.
- Po co przyszedłeś?- zapytałam po chwili milczenia.
- Zapytać czy nie poszłabyś dzisiaj ze mną na lunch?- uśmiechnął się szeroko.
- Z chęcią pójdę- również się uśmiechnęłam.
On cmoknął mnie szybko prosto w usta i wyszedł z pokoju.
Weszłam do garderoby i chwilę zastawiałam się nad odpowiednim ubraniem. Po namyśle wybrałam to, zabrałam ciuchy i ruszyłam do łazienki. Jednak jak się okazało był tam jeszcze Lou.
- Wychodź!- uderzyłam pięścią w drzwi z małą siłą.
- Moment...- usłyszałam odpowiedź- Perfumuje się!
Dobra nie wnikam. Ok, to normalne, że facet się perfumuje, ale raczej nie oznajmia tego z taką radością w głosie. Nareszcie chłopak wyszedł z łazienki. Minęłam się z nim w progu, ale! Zaraz potem zawróciłam!
- Co to ma być do cholery?!- zatrzymałam Louis'a, bo w naszej łazience strasznie śmierdziało!
- Nie podoba ci się?- skrzywił się Lou- To mieszanka boczku, kiełbasy, bazylii i bodajże cebuli.
Po wymienieniu składników owego zapachu ja skrzywiłam się tak mocno jak nigdy wcześniej, a Louis padł na podłogę ze śmiechu.
- Żartowałem, to nie perfumy tylko resztki wczorajszej kolacji Niall'a. Powiedzmy, że już trochę nieświeże.
- Sprzątaj tam!- krzyknęłam, na co Lou pobiegł do łazienki i wyniósł z niej talerz resztek jedzenia... Dlaczego to tak cholernie śmierdziało?! Może dlatego, że nienawidzę tych zapachów. A fuj...
- Już...- powiedział i wrzucił talerz do pokoju Niall'a i szybko uciekł. Ja, żeby nie było na mnie, wbiegłam do łazienki i zamknęłam za sobą drzwi. Od razu lepiej... Otworzyłam jeszcze okno, aby się porządnie wywietrzyło i zaczęłam myć zęby. Następnie rozczesałam włosy i lekko je podkręciłam. Ubrałam wcześniej naszykowane ciuchy i zeszłam na dół. Była już 12.00, więc nie opłacało mi się jeść śniadania przed wyjściem na lunch z Harry'm. Właśnie, Harry!
- Harry!- krzyknęłam
- Już schodzę!- odkrzyknął. Już był prawie na dole, ale nie mógł normalnie zejść tylko musiał zeskoczyć i oczywiście ta niezdara spadła ze schodów prosto na łeb.
- AŁŁŁŁŁŁ!!!- krzyknął na cały regulator.
Wszyscy się koło nas zbiegli i zaczęli śmiać, jednak ja i Louis pomogliśmy mu wstać, oczywiście też się śmiejąc z zaistniałej sytuacji. Harry miał małe rozcięcie na policzku ale tak czy siak, trzeba było je zdezynfekować.
- Pójdę go opatrzyć- powiedziałam, na co Louis znowu wybuchł śmiechem.
- Tylko jakbyś mogła za głośno nie jęczeć przy opatrywaniu, bo chcemy z chłopakami obejrzeć film- wszyscy wybuchnęli śmiechem a ja lekko się wkurzyłam i zarumieniłam.
- Ze mną się nie da cicho Tomlinson- powiedział Harry, a ja zabrałam go na górę.
Posadziłam go u siebie na łóżku i powiedziałam, żeby zaczekał, bo muszę skoczy po apteczkę. Szybko wróciłam i popatrzyłam się na Harry'ego.
- Odchyl głowę- poleciłam.
-NIE E!- odpowiedział i wystawił mi język, uśmiechając się przy tym zalotnie.
- Odchyl głowę, albo będę musiała na tobie usiąść.- to chyba nie był najlepszy pomysł, bo Harry tylko uniósł jedną brew do góry, a ja nie miałam już innego wyjścia. Jednak to na prawdę niezbyt mi odpowiadało, bo miała spódniczkę, dlatego gdy usiadłam na Harry'm ewidentnie było mi widać majtki i z przodu, i z tyłu, a jego głowa była na poziomie moich piersi, no cóż, ale raz się żyje. Wzięłam wodę utlenioną i mokrym wacikiem przetarłam rozcięcie, przez co chłopak syknął i przyciągnął mnie jeszcze bardziej do siebie. Była to dla mnie trochę krępująca sytuacja, bo moja kobiecość dotykała teraz jego członka oczywiście przez moje majtki, ale ewidentnie czułam, że jego przyjaciel dawał o sobie znać. Harry mimo wszystko był uśmiechnięty od ucha do ucha, a ja przykleiłam mu niewidoczny plaster na ranę. Chłopak przytulił mnie i podziękował, ale zamiast mnie puścić, zaczął całować po szyi.
*oczami Harry'ego*
Zacząłem całować Kaylę po szyi. Nie mogłem się oprzeć zapachowi jej perfum i smakowi jej ust. Widząc, że nie stawia oporu delikatnie położyłem ją na łóżku. Zdjąłem jej bluzkę i aż zabłyszczały mi się oczy, ponieważ miała piękny koronkowy stanik oraz bardzo seksowne majtki do kompletu. Kayla zaczęła rozpinać mi koszulę i ściągać spodnie. Byłem tak podniecony jej dotykiem, ze mój członek chciał się wydostać. Jednym szarpnięciem zdjęła mi bokserki i rzuciła nie wiadomo gdzie. Zaczęła wkładać mojego przyjaciela do ust, ssać, lizać. Było mi tak cudownie, jednak starałem się nie jęczeć, bo nie chciałem, aby chłopcy się dowiedzieli. Teraz przyszła moja kolej. Chciałem się nią trochę zająć. Zdjąłem jej stanik oraz majtki zębami i zacząłem działanie. Kayla zaczęła lekko jęczeć, lecz tak cicho, że słyszałem tylko ja. Miałem na nią straszną ochotę, dlatego znów przeniosłem się na jej usta i zacząłem namiętnie całować. Oderwałem się od niej i powoli w nią wszełem uważając na każdy krok. Zaczęła się do mnie uśmiechać, co oznaczało, że bardzo jej się spodobało, dlatego przyspieszyłem trochę z tempem. Wtedy Kayla nie wytrzymała i zaczęła jęczeć tak głośno, że nie obejdzie się bez głupich uwag chłopaków, ale się tym teraz nie przejmowałem. Ważne, że sprawiłem jej tym przyjemność. Powoli zacząłem dochodzić dlatego powoli wyszedłem z Kayli i znów zacząłem ją namiętnie całować. Gdy zakończyliśmy naszą wspaniałą czynność, uśmiechnęliśmy się do siebie nawzajem. W końcu wstałem i poszedłem do łazienki, a Kayla została w pokoju. Niestety, na swej drodze przez korytarz spotkałem Louis'a z bananem na twarzy.
- Prosiłem ciszej, ale rozumiem, że chciałeś jej sprawić przyjemność i chyba się spodobało, bo było słychać aż w salonie.
Lekko się zarumieniłem, wpadłem do łazienki i wziąłem orzeźwiający prysznic.
*oczami Kayli*
Leżałam na łóżku i zastanawiałam się co się przed momentem działo z moim ciałem. To było cudowne przeżycie, Harry był cudowny, ale... No właśnie "ale", ale ja go i tak nadal nie kocham. Wiem, wiem... Źle robię, ale ja nic na to nie poradzę.
Podniosłam się z łóżka i ubrałam bieliznę i szlafrok. Zeszłam na dół, gdzie siedzieli Niall, Liam i Zayn. Chłopcy od razu na mnie spojrzeli i uśmiechnęli się od ucha do ucha.
- Fajnie było?- odezwał się Liam.
- Durniu! Na pewno było fajnie, bo inaczej Kayla nie jęczałaby na cały dom z podniety!- powiedział Zayn, a ja spaliłam buraka.
- Kayla, skoro już przyszłaś to mamy sprawę- teraz głos zabrał Niall.
- Słucham- usiadłam na fotelu, nie odrywając wzroku od chłopaków.
- Jak wiesz zaraz są święta i chcieliśmy pojechać na ten czas do rodzinnych miast i czy...- nie dokończył, bo mu przerwałam.
- Tak, możecie jechać- uśmiechnęłam się.
- Dzięki, a nie zechciałabyś jechać z którymś z nas na Wigilię, do domu?- zapytał z troską Liam.
- To miło z waszej strony, ale nie...- uśmiechnęłam się i wstałam z fotela. Odwróciłam się w stronę schodów, ale usłyszałam za sobą jeszcze głos Zayn'a.
- Kay?
- No?- odwróciłam się do niego.
- Ładna bielizna- uśmiechnął się zalotnie. Ja odwzajemniłam uśmiech i wbiegłam po schodach na górę.
Weszłam do pokoju i padłam na łóżko. Spojrzałam na zegarek i się przeraziłam- była 17.49, a dopiero miałam iść na lunch z Harry'm.
Postanowiłam, że dla orzeźwienia pójdę na basen. Zabrałam z garderoby strój kąpielowy i piżamę i ruszyłam. Przebrałam się szybko i zbiegłam na dół.
- Gdzie się wybierasz?- usłyszałam pytanie w ust Louis'a.
- Na basen, muszę...- nie skończyłam.
- Się dotlenić?- poruszył zabawnie brwiami.
- Nie... Orzeźwić cymbale, orzeźwić- poprawiłam go.
- Na jedno wychodzi i nie nazywaj mnie cymbałem, młoda!- i zniknął za ścianą w kuchni.
Ja pobiegłam w stronę basenu i szybko wskoczyłam do wody, nie zwracając uwagi na to, że była lodowata.
*godzinę później*
Zmęczona wyszłam z wody. Wytarłam się ręcznikiem i ubrałam piżamę. Przeszłam do salonu, gdzie nikogo nie było, więc od razu poszłam na górę. Odwiesiłam ręcznik w łazience. Przeszłam do pokoju. Otworzyłam drzwi i się przeraziłam. Na łóżku siedział Harry.
- Co, jeszcze ci mało?- zapytałam, uśmiechając się chytrze do niego.
- Czy to prawda, że nie chcesz jechać z którymś z nas na święta?- zapytał poważnie.
- Tak, bo nie chcę nikomu przeszkadzać- powiedziałam stanowczo.
- Ale sądziłem, że pojedziesz ze mną jako moja dziewczyna- wstał z łóżka i podszedł do mnie.
- Jak to dziewczyna?! Przecież my nie jesteśmy razem!
- Sądziłem, że po tym co się tu stało...- przerwałam mu w pół zdania.
- To co się tu stało, w ogóle nie powinno się stać!- krzyknęłam.
- Rozumiem, że to nic dla ciebie nie znaczyło?! To po co mnie w sobie rozkochiwałaś?! Po co było to wszytko?!- krzyczał.
- Harry, ja cię w sobie nie rozkochiwałam!- krzyknęłam- Ja cię nie kocham!
Po tych słowach chłopak wybiegł z mojego pokoju, a ja ze łzami w oczach rzuciłam się na łóżko. Po długim czasie zasnęłam.
-------------------------------------------
I jak przeżycia.? U mnie dobrze, może dlatego, że to nie ja pisałam scenkę +18 :)
Rozdział dodaję dziś, bo jakoś tak dawno nie było nowego :P
Chcę też podziękować za ostatnie komentarze.!
Polecam Wam też dwa blogi, naprawdę warte przeczytania:
http://sameemistakess.blogspot.com/
http://young-pretty-crazy.blogspot.com/
Oczywiście wszystkie blogi w rubryce "Moje blogi" są świetne, ale akurat przez te autorki zostałam poproszona o polecenie.
Jeśli macie do mnie jakieś pytania to śmiało pytajcie. Z chęcią odpowiem :P
Kolejny rozdział najprawdopodobniej w połowie przyszłego tygodnia.
Kama ;**
No nie mogę. Jak to nie ty pisałaś tę scenkę co? Następnym razem proszę o twoja wersję. o ile w ogóle będzie kolejny raz.
OdpowiedzUsuńNo i co Kayla zrobiła hę? Nie zdziwiłabym się gdyby Harry się już do niej teraz nie odzywał. Nie potrafię zrozumieć po co ona to robi skoro go nie kocha. No przecież musi jej się chociażby podobać skoro się z nim przespała. Mam ochotę ją teraz udusić. No ale ok, jakoś to się mam nadzieję jakoś wyprostuje. Dobra kończę już. Dodaj kolejny szybko ;**
Rozdział świetny, jak zawsze :) Mam nadzieję, że się w nim zakocha, trochę szkoda mi Hazzy :( Czekam na nowy rozdział
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
http://one-1d-magic-hogwart.blog.pl/
HAHAHAHAHAHHAHAHA KOCHAM CIĘ XDDD
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga ale ty to już wiesz :D Moim zdaniem powinna powiedziec mu,że go nie kocha a nie pakować sie mu do łóżka ;// Ale MUSI być z Zayn'em <333 + ten tekst - Durniu! Na pewno było fajnie, bo inaczej Kayla nie jęczałaby na cały dom z podniety! ryłam się przez 15 min XD
Co taka krótka scenka erotyczna?! Liczyłam na więcej (hahahhaha xD ) Rozdział zajebisty! Końcówka mnie wstrząsnęła! Niech się Kayla zakocha w Hazzie <3 Biedny loczek :CC
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że ostatnio nie komentowałam, ale szkoła mnie przerasta i ledwo co wyrabiam :c Teraz będę komentować! :3
Czekam na następny <3
Jest cudnie,cudnie,cudnie ♥♥♥ Kocham to opowiadanie ;D Chcę następny! ;)
OdpowiedzUsuńboskooooooooooo
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie jest boskie....;-)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział oby jak najszybciej ;D
Mam nadzieję że Harry bd w końcu z Kaylą ;D;D;D
Nie będę pisała jak bardzo mi się podoba, bo tego się nie da opisać.. :D kiedy następny? Możesz mnie informować o nowych rozdziałach na moim tt? @Lou__Lou
OdpowiedzUsuńa rozdział jak zawsze - najlepszy :3
Osz to mnie poturbowało ! ;D
OdpowiedzUsuńZaaaaaaaaaaajbiste !!!!!!!!!!
kurde umarłam na serio ! ;D
zakochałam się *,*
Awww ,
biedny Harry ; (( szkoda mi go strasznie >,<
http://makethislifeeasier.blogspot.com/
weź ,weź i weź ogarnij talent ! ja Cię proszę Ty piszesz tak świetnie jak ktoś kto pisze świetnie ; o . nie no ja i moje porównania -.- . No nic czekam na następny rozdział :D xx . http://hopeforbett.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo rozdział przezajebisty ! ! brak słów . . :)
OdpowiedzUsuńA może by tak Kaylę z Lou ? No wiesz nic nie poradzę na to ze to on jest moim ulubieńcem i chce czytać o nim :p
dodawaj szybko następny . . :* już nie moge się doczekać ^^
A jak możesz to informuj mnie o nowych rozdziałach u mnie . . :] Dzięki z góry . :**
A wgl u mnie nowy rozdział :*
http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/
Przybijam żółwika siostro z wielką chęcią . . :)
UsuńOn jest CUDNY i się zgadzamy :))
Ja jestem na Twojej liscie a Ty na mojej :* innej opcji nie ma . :)
hejjj tu znowu ja ;pp Jeśli chcesz nowy rozdział na el amor to mi pomóż!!! musi być 10 komów a są 4 ;d XDDD
OdpowiedzUsuńOMG... Zgon totalny... Rozwaliłaś mnie, ale oczywiście w pozytywnym sensie ;P Harry i Kayla... Uuu... Tylko szkoda mi Hazzy... Biedak ;[ Albo mi się wydaje, albo coś zaczyna się dziać niedz Kaylą i Lou ?? I jeszcze do tego Zayn... Nie no... Nie wytrzymam - Błagaaam dodaj szybko next'a... Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na www.just-by-me-1d.blogspot.com
OdpowiedzUsuń