piątek, 23 listopada 2012

Rozdział 39

Może to śmieszne, ale nie mogłam w nocy spać. Cały czas śniły mi się jakieś koszmary i budziłam się ze strachem w oczach. Nie lubiłam takich nocy, bo na następny dzień zawsze miałam zły humor. Spojrzałam na zegarek w telefonie- była 6.49...
Świetnie- wywróciłam oczami i podniosłam się z łóżka. Podeszłam do okna, aby sprawdzić jaka dziś pogoda. Na dworze było biało od śniegu, a niebo chowało się za grubą warstwą chmur. W rogach okna dostrzegłam wzór mrozu. Na sam widok zrobiło mi się cholernie zimno. Szybko weszłam do garderoby i wybrałam ciuchy na dziś.
Przeszłam z nimi do łazienki. Tam wykonałam poranną toaletę i założyłam wcześniej naszykowane ubrania. Przeczesałam jeszcze włosy i wyszłam na korytarz. W domu panowała kompletna cisza, co oznaczało, że chłopaki jeszcze spali. No tak... Głupia ja. Przecież nikt nie jest takim palantem, aby wstawać przed 7.00 z łóżka.
Bez słowa zeszłam na dół i podążyłam w stronę kuchni, gdzie o dziwo była już Brenda.
- Dzień dobry- przywitałam się cicho i usiadłam przy stole.
- A co ty dziś tak wcześnie?- zapytała gosposia- Chora jesteś?
- Nie...- westchnęłam- Po prostu jakoś nie mogłam dzisiaj spać.
Ona już nic więcej nie powiedziała, tylko zajęła się przygotowywaniem śniadania dla mnie i chłopaków. Rozejrzałam się po kuchni i nagle moją uwagę przykuła gazeta na blacie kuchennym. Podeszłam tam i spojrzałam na pierwszą stronę "Dyrektor miejskiego liceum- ZATRZYMANY!"- przeczytałam, a moje oczy o mało co nie wyleciały z orbit. Przeniosłam wzrok na zdjęcie pod tytułem. Na fotografii byli dwaj policjanci, prowadzący mojego byłego nauczyciela!
- Właśnie miałam ci o tym powiedzieć- powiedziała Brenda, która właśnie kroiła obok mnie biały ser.
- Ale jak to się stało, że w końcu go złapali?- zapytałam z niedowierzaniem.
- Podobno jego żona zgłosiła się na policję, a następnego dnia przyszli rodzice jednej z uczennic twojej byłej szkoły i zgłosili skargę, że Barnson ją potrącił, a potem nie udzielił pomocy- powiedziała, a ja przeglądałam artykuł o nauczycielu.
- A wiadomo, co się stało tamtej uczennicy?- zapytałam, odrywając wzrok od gazety.
- Nie wiem dokładnie, ale podobno miała wstrząs mózgu i złamaną rękę.
- Aha...- westchnęłam i zabrałam półmisek z wędlinami. Postawiłam go na stole, a sama siadłam blacie.
- A skoro już mowa o szkole to...- zaczęła Brenda.
- Tak wiem... Muszę się do jakiejś wybrać, ale zostało mi tylko pół roku nauki, więc nie wiem czy jest sens.
- Jest sens!- gosposia spojrzała ma mnie- Przecież chciałaś zdawać na studia artystyczne.
- Chciałam, ale czy chcę nadal...? Sama już nie wiem... Ostatnio mało rysuję i fotografuję, więc skąd mam wiedzieć, czy się gdzieś dostanę?
- Nawet tak nie mów! Skończysz liceum i dostaniesz się na najlepszą uczelnię w Londynie! Nie wolno ci w siebie wątpić!- mówiła kobieta, podając mi kolejne półmiski. Ustawiłam je na stole i ruszyłam na górę, aby obudzić chłopaków.
Skierowałam się do pokoju Liam'a. Z nim poszło szybko, bo chłopak już nie spał. Powiadomiłam go tylko, że śniadanie gotowe i ruszyłam do królestwa Zayn'a. Z Mulatem poszło mi trochę gorzej, bo on za żadne skarby nie chciał się obudzić.
- Zayn, no!- zaczęłam się wściekać- Nie wyspałam się dzisiaj, więc mnie nie wkurzaj, chyba, że chcesz mieć do czynienia ze złą Kaylą!
Zayn w momencie zerwał się z łóżka i pobiegł do łazienki, a ja weszłam do pokoju Niall'a. Blondasek tak słodko wyglądał kiedy spał, lecz ja musiałam to przerwać.
- Niall...-szepnęłam mu na ucho- Śniadanie...
- Poproszę trzy bułki z szynką, serem, jajkiem, sałatą, ogórkiem, pomidorem, szczypiorkiem, ketchupem, musztardą i dżemem- wymieniał składniki z nadal zamkniętymi oczami.
- Możesz sobie takie zrobić, ale musisz zejść po to na dół- powiedziałam i wyszłam z pokoju. Już miałam zamykać drzwi, ale Blondas chciał wyjść, a raczej wylecieć. On ruszył w stronę schodów, a ja do pokoju Louis'a.
Teraz mu się odpłacę za ostatnią pobudkę- pomyślałam i weszłam do pokoju Pasiaka. Chłopak spał sobie spokojnie na mięciutkim łóżku, a mnie na sam widok mordka się uśmiechnęła, jednak nie mogłam sobie darować drastycznej pobudki.
Usiadłam przy fortepianie i ułożyłam palce po obu stronach klawiatury. Jak na raz przycisnęłam klawisze obiema rękami, tak aby wysokie i niskie dźwięki doleciały do uszu Lou. Chłopak w momencie sturlał się z łóżka i runął jak długi na ziemi. Kiedy już rozejrzał się po pokoju i zobaczył, co się wokół niego dzieje, spojrzał na mnie. Jego wyraz twarzy był nie do opisania: zaskoczenie zmieszane ze strachem i złością. Na ten widok każdy zaczął by się śmiać. Tak też zrobiłam.

Nie wiem jak to się stało, ale spadłam z krzesła, na którym siedziałam i zaczęłam turlać się po podłodze. Nagle ktoś na mnie usiadł. Otworzyłam roześmiane oczy i spojrzałam na Louis'a. Pasiak siedział na mnie okrakiem i patrzył na mnie ze złością.
- Za co?!- zapytał.
- Za wczorajszą pobudkę- powiedziałam ze spokojem.
- Ale czy musiałaś być aż tak okrutna i niszczyć moje uszy od samego rana?!
- Tak!- powiedziałam i zaczęłam się wiercić, aby wydostać się spod Lou.
- No i czego się tak rzucasz?- zapytał.
- Bo chcę wstać- powiedziałam.
- A co mnie to... Trzeba było nie kłaść się na ziemi...
- Następnym razem naprawię swój błąd, a teraz ZŁAŹ ZE MNIE!
Wrzeszcząc na Lou, nie zauważyłam, że w drzwiach stoi Harry. Chłopak patrzył się na nas z niedowierzaniem.
- Czekałem na ciebie, bo myślałem, że mnie też przyjdziesz obudzić, ale widzę, że wolisz zabawę z Louis'em- powiedział smutnym głosem Hazza.
- Ale to nie tak...- odezwałam się- To on...- wskazałam na Pasiaka.
- To ty mnie obudziłaś!- krzyknął i w końcu ze mnie wstał. Pomógł mi się podnieść, a potem ruszył do łazienki, zostawiając mnie sam na sam z Harry'm.
- Harry... Gniewasz się?- zapytałam.
- Trochę...- westchnął, a ja dałam mu szybkiego buziaka- Dobra... Już nie...
- I to rozumiem- uśmiechnęłam się- A teraz chodź na śniadanie.
Pociągnęłam chłopaka za rękę w stronę schodów. Zbiegliśmy na dół i wpadliśmy do kuchni. Liam, Niall i Zayn już siedzieli przy stole, ale nie byli tam sami. Obok Blondyna siedział Kayl.
- Cześć- przywitał się, wstając od stołu.
- Hej- powiedział szorstko Loczuś i usiadł obok Liam'a.
- Cześć!- przytuliłam się do niego na powitanie- A co ty tu robisz?
- Pomyślałem, że dotrzymam ci towarzystwa, kiedy chłopaki będą w radiu na wywiadzie- uśmiechnął się.
- Jakim wywiadzie?- spojrzałam na zespół- Czemu ja nic nie wiem?
- Harry, nie powiedziałeś jej!- zdziwił się Liam.
- Wyleciało mi z głowy- Harry wzruszyła ramionami i zajął się śniadaniem.
- Wczoraj, kiedy ty, Lou i Harry jeszcze spaliście, zadzwonił do mnie facet z radia i zaprosił nas na wywiad, a ja się zgodziłem.- wyjaśnił Liam.
Ja nic nie powiedziałam, tylko stałam i patrzyłam się pusto w ścianę.
- Cześć marchewy!- krzyknął Lou, wchodząc do kuchni. Podszedł do stołu, lekko szturchając moją rękę. Dopiero wtedy się ocknęłam.
- Dlaczego mi nie powiedzieliście?!- zaczęłam krzyczeć- Nawet Kayl wiedział, że idziecie na wywiad, a ja nie! Jak mogliście mi nic nie powiedzieć!- wykrzyczałam ostatnie słowa i pobiegłam na górę. Zamknęłam za sobą drzwi do pokoju i weszłam do pracowni. Złapałam kartkę, ołówek i zaczęłam bazgrać.
Jak oni mogli?! Jak Harry mógł mi nie powiedzieć, że mają dzisiaj wywiad?! Przecież oni takie rzeczy powinni uzgadniać ze mną!- byłam na nich wściekła. Najchętniej zamknęłabym ich w domu i nie wypuszczała, ale nie mogłam im i ich fanom tego zrobić. Chłopaki musieli iść do tego radia, a ja miałam czekać na nich w domu. Nagle dostałam SMS'a. Otworzyłam go. "My musimy już wychodzić. Będziemy ok. 17.00, bo wpadniemy jeszcze do studia. Kayl czeka na Ciebie w salonie. Chłopaki. PS. Nie gniewaj się na nas...;( Przepraszamy, że Ci nie powiedzieliśmy". Ja i tak nadal nie mogłam tego pojąć. Skoro Harry mi tego nie powiedział, to mógł to zrobić ktoś inny, ale nie, bo po co...?
Odłożyłam ołówek, a zamazaną kartkę wyrzuciłam do kosza. Wstałam do biurka i przeszłam do garderoby. Nie miałam zamiaru siedzieć cały dzień w domu, więc postanowiłam wybrać się na wielkie zakupy. Szybko wybrałam to i przebrałam się. Wyszłam z pokoju, wstąpiłam szybko do łazienki w celu poprawienia włosów i zrobieniu mocniejszego makijażu. Po paru minutach byłam gotowa. Spojrzałam ostatni raz w lustro i zeszłam na dół.
- Jadę na zakupy!- krzyknęłam w stronę kuchni tak, aby Brenda usłyszała. Zaczęłam się ubierać, kiedy poczułam na swoim ramieniu czyjś dotyk. Odwróciłam się i zobaczyłam Kayla'a.
- Miałem dotrzymać ci towarzystwa, więc oto jestem- uśmiechnął się i zaczął się ubierać.
- Ale nie musisz ze mną jechać, skoro nie chcesz- powiedziałam.
- A kto powiedział, że nie chcę?- zaśmiał się i zabrał z szafki kluczyki do samochodu.
- Tylko uważajcie na siebie!- krzyknęła Brenda.
Wyszliśmy przed dom i wsiedliśmy do samochodu chłopaka.
- Ładny wóz- powiedziałam.
- Dzięki- uśmiechnął się i odpalił silnik.
Ruszyliśmy w stronę centrum handlowego. Po drodze minęliśmy budynek radia, w którym aktualnie byli chłopcy. Nie zwróciłam na to większej uwagi, tylko patrzyłam się przed siebie.
Nagle w radiu redaktor zadał pytanie: "Który z was ma dziewczyny?" Zdziwiłam się, ale po chwili zajarzyłam, że to wywiad chłopaków. Usłyszałam głos Louis'a i Zayn'a. Oni potwierdzili swoje związki, ale co zdziwiło mnie najbardziej, Harry również się odezwał: "Mam najwspanialszą dziewczynę na świecie, a jeśli ona teraz tego słucha, to...- zaciął się, ale zaczął mówić dalej- Chciałbym jej powiedzieć, że bardzo ją kocham i przepraszam, że nie powiedziałem jej o tym wywiadzie. Kayla... Przepraszam". Po tych słowach poczułam, że po moim policzku spływa jedna łza. Szybko ją otarłam i spojrzałam na mijane budynki za oknem. Byłam wdzięczna Kayl'owi, że o nic nie pytał, że nic nie mówił... Potrzebowałam teraz chwili ciszy.
Po kilku kolejnych minutach byliśmy na miejscu. Kayl znalazł miejsce dosyć blisko wejścia, więc od razu ruszyliśmy do galerii.

*cztery godziny później*

Wyszliśmy z centrum obładowani od stóp do głów, ale zakupy były głównie moje.
- No to może teraz kino?- zapytał Kayl, wkładając zakupy do bagażnika.
- Jasne, czemu nie...- odpowiedziałam- Mam ochotę na komedię.
- Załatwione!- krzyknął i już byliśmy w drodze na seans.
Z Kayl'em czas mijał mi bardzo szybko. Świetnie się z nim dogadywałam.

*dwie godziny później*

- Chłopaki już są pewnie w domu- powiedział mój towarzysz.
- Pewnie tak, ale ja nie mam ochoty jeszcze wracać. Mam ochotę na imprezę w klubie, co ty na to?- spojrzałam na niego.
- Jasne!- ucieszył się.
Ruszyliśmy do najlepszego klubu w mieście.

Ja od razu zaczęłam pić, Kayl również. Po kilku drinkach zaczęło mi się kręcić w głowie, więc powiedziałam, że chcę już wracać. Chłopak zgodził się bez oporów.
Wsiedliśmy do samochodu, ale ja nie byłam do końca świadoma swoich czynów.
Jechaliśmy w stronę domu, kiedy nagle zobaczyłam jakieś światła, potem poczułam mocne szarpnięcie i ostry ból. Po tym nie było już nic...


---------------------------------------------

Witam Was w przedostatnim rozdziale.! Jak Wam się podoba.?

Chciałam trochę nawiązać do Waszych ostatnich komentarzy... Przepraszam Was bardzo za to, że kończę to opowiadanie, ale może zacznę pisać następne. Mam na nie pomysł, tylko nie wiem, czy ktoś by je czytał. Dlatego proszę o oddawanie głosów w ankiecie obok i pozostawianie licznych komentarzy :)

No to do ostatniego, tzn. do niedzieli...

Kama ;**

14 komentarzy:

  1. Ej...ty nie żartowałaś...;c Wiesz jak mi teraz smutno? Będę płakać ;<

    Rozdział Świetny♥ Ale proszę cię nie kończ!

    Zapraszam do mnie na nowy rozdział ;) xxx

    http://onethingopowiadanieo1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Noo rozdział niesamowity jak wszystkie zresztą . . :)
    Wgl Kochana Siostrzyczko pozwolę skończyć Ci to opowiadanie pod warunkiem że zaczniesz nowe . . :P Bo inaczej to nawet nie chce myśleć , będzie mi bardzo smutno . . ;//

    No ale oki , ściskam mocno i czekam na "ostatni" rozdział . Wierzę że to będzie mega bomba . . < 3 3
    http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak wgl nowy rozdział . . :**
      Zapraszam < 3 3

      Usuń
  3. To sobie nagrabiłaś... Błagam Cię! Niech ona nie umiera! Proszęęęę! Nieeee. Ty uśmiercisz Kayle ja skończę moje opowiadanie! Błaaaaagam niech ona nie umieraa!

    OdpowiedzUsuń
  4. KOOOCHANA ZAJEBISTY ROZDZIAŁ I TERAZ CIE ZASKOCZE...NIE CHCE KOLEJNEGO BO TO BD KONIEC !!!! ALE MAM NADZIEJE, BA! JESTEM PEWNA,ŻE KOLEJNY BLOG BD ZAJEBISTY I PROŚBA....NIECH BĘDZIE Z ZAYNEMMMMMMMM <333333333333333 + dziś rozdział na el amor ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko mi tu jej nie usmiercaj

    OdpowiedzUsuń
  6. No niee! Ale genialny rozdział! Ja mam nadzieję, że jej się NIC nie stało :O Świeeetny *.* Masz szczęście, że będziesz pisać drugie opowiadanie :P Co nie zmienia faktu, że smutno mi jest, że kończysz to :(
    I nominowałam Cię do Libster Award :) Wiem, że nie powinnam, bo ty nominowałaś mnie, ale nie mogło Cię tam zabraknąć :) Jeśli nie chcesz to po prostu nie odpowiadaj. Do następnego, buziakiiii! xx

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny ;-)
    mam nadzieje że przeżyją i zakazuje ci kończyć tego opowiadania ! ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest genialnyy ! :D
    Jestem ciekawa jak to wszytko się skończy :D
    A ja zapraszam do siebie na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. 1.Świetny rozdział ( jak każdy )
    2.Czemu mi to robisz ??? Kończysz opowiadanie ;'( . Wiedz, że się obrażam i w poniedziałek nie dożyjesz pierwszej lepszej przerwy bo cię zatłukę i wyniosę razem z Andżeliką do szatni i powieszę na haczyku Ch. Też cię kocham ty moja BFF :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmmmmm. Nie wiem o pisać, kurcze zamknęłaś mnie. Moje genialny rozdział już stawiam, a więc " genialny rozdział".

    Kurczę, jakoś tak smutno, że to już koniec, tak szybko to minęło, ale nie gadaj, że na koniec ją uśmiercisz. Nie, że mam coś przeciwko, jestem totalnie za, nie wiem czemu, ale kocham Smutne Zakończenia ( nie mam nic do Kayli). Ciekawi mnie jaki będzie koniec tego Sad czy Happy.

    To tego, to owego- nie znoszę trenów Kochanowskiego- Pozdrawiam i-i-i, coś chciałam dodać, ale zapomniałaam co. A nie już mam, to ten: PLOSIEM ZIAŁÓŹ NOWEGO BLOGA DOBZIE?

    Papapa

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowity rozdział! Pogodzę się z tym, że to już koniec, tylko jeśli zaczniesz pisać kolejne opowiadanie (chociaż i tak wolałabym kontynuację tego).
    Czekam na finał xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku ale fajny, fajny rozdział *.*x
    Zapraszam również do mnie : http://onejedendirectionkierunek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Boooski rozdział... Heeh... Ta pobudka Lou była wprost wyśmienita ;P Uwielbiam twoje opowiadanie... Jest genialne... Strasznie chciałabym przeczytać next'a ;p Dlatego prosze dodaj już nn ;D BNie wiem czy wiesz ale zostałaś nominowana do Liebster Award ;D Więcej informacji na:

    http://just-by-me-1d.blogspot.com/2012/11/liebster-award_21.html#comment-form

    Serdecznie pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń