Dedykacja dla '
Otworzyłam lekko nadal zaspane oczy i od razu przyszła mi do głowy myśl, że dziś czeka mnie jeden z najlepszych, a zarazem najcięższych dni w moim życiu. Przeciągnęłam się porządnie i wygramoliłam z łóżka. Przeszłam do łazienki, gdzie umyłam zęby i rozczesałam włosy.
- Trzeba iść do kosmetyczki- powiedziałam do swojego odbicia w lustrze.
Wróciłam do pokoju, przeszłam do garderoby i szybko wybrałam ubrania. Założyłam je na siebie i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i uśmiechnęłam się na widok gotującej Brendy.
- Dzień dobry- przywitałam się radośnie i usiadłam przy stole.
- Cześć Kaylo!- odpowiedziała, podając mi jajeczniczkę. Pycha...! Jadłam ją z wielkim apetytem, a kiedy brałam ostatni widelec do buzi, do kuchni wszedł Harry i Niall.
- I się nawet ze mną nie podzieliłaś! No wiesz co?! Ja się z tobą dzieliłem, a ty!- krzyczał Blondyn na widok pustego talerza.
- Spokojnie Horan'ku...- uspokajała go Brenda- Ty dostaniesz swoją porcję, większą.
Niall tylko pokazał mi język i usiadł obok Harry'ego.
Siedziałam jeszcze chwilę z chłopakami, ale kiedy zobaczyłam, która godzina, aż się przeraziłam.
- Chłopaki- spojrzałam na nich, a oni na mnie- Jest 12.05, tak?
- No tak- odpowiedział Harry- i co w związku z tym?
- A to, że ja teraz idę do kosmetyczki, a wy możecie zacząć budzić resztę i powoli zacząć się przygotowywać do koncertu- powiedziałam i przeszłam na korytarz. Ubrałam buty, kurtkę i otworzyłam drzwi.
- Kayla!- usłyszałam za sobą głos Harry'ego- Podwiozę cię- mówiąc to, zakładał już buty.
- Skoro chcesz...- westchnęłam.
Razem wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu, którym kiedy woził mnie mój były już kierowca. Teraz to on daleko nie pojeździ, bo ma raptem dwa metry na dwa, czyli celę.
- Czemu nic nie mówisz?- zapytałam Hazzę, który patrzył się na drogę.
- Myślę nad... nami- powiedział w końcu.
- Co masz na myśli?- spojrzałam na niego- Już mnie nie chcesz?
- A broń cię Panie Boże!- skrzywił się- Gdybym cię nie chciał, byłbym ostatnim dupkiem- po tych słowach się uśmiechnęłam.
- No to o co chodzi?
- Jak to możliwe, że tak nagle ci się odwidziało i jednak ze mną jesteś? Przecież jeszcze przed moim wyjazdem nic do mnie nie czułaś.- spojrzał na mnie, a ja odwróciłam wzrok na przednią szybę.
- Po prostu te kilka dni w samotności dały mi do myślenia. W końcu otworzyłam się przed samą sobą i doszłam do wniosku, że jednak cię kocham, że nie mogę bez ciebie żyć- mimowolnie moje kąciki ust lekko się uniosły.
- Cieszę się, że spędziłaś te kilka dni w samotności- zaśmiał się.
- Wielkie dzięki- lekko dźgnęłam go w ramię.
Jechaliśmy jeszcze chwilę, aż w końcu dojechaliśmy pod gabinet kosmetyczny.
- Dzięki za podwózkę- uśmiechnęłam się do niego i już miałam wychodzić, jednak on przyciągnął mnie do siebie. Kiedy miał złączyć nasze usta w pocałunku, ja zakryłam jego dłonią.
- Nie tutaj, bo ktoś nam zrobi zdjęcie- uśmiechnęłam się.
- Ale w domu mi to wynagrodzisz- poruszył brwiami, a ja szybko wyszłam z samochodu, bo wokół pojazdu zaczęły się już zbiegać fanki. Harry odjechał z piskiem opon w stronę domu, a ja weszłam do budynku.
- Dzień dobry- podeszłam do kobiety za biurkiem- Fryzjer i kosmetyczka.
- Proszę bardzo... Pierwsze drzwi na górze po lewej stronie- wskazała schody.
- Dzięki- ruszyłam do wskazanego pokoju.
Po godzinie pobytu u kosmetyczki i fryzjera wróciłam na dół. Zadzwoniłam po Harry'ego, aby po mnie podjechał. Czekałam na niego, kiedy podeszła do mnie jakaś dziewczyna, mniej więcej w moim wieku.
- Ty jesteś Kayla Willson?- odezwała się pewnym głosem.
- Tak, a o co chodzi?- odpowiedziałam.
- O to, że jesteś głupią idiotką, a chłopaki z One Direction tego nie widzą.
Kiedy to usłyszałam, złość zaczęła się we mnie gotować.
- Powiedziała debilka z tapetą na łopacie- odszczekałam jej.
- Jesteś zwykłą dziwką, która zabrała pięciu chłopakom wolność, bo miała taką zachciankę- powiedziała triumfalnie. Już miałam jej coś odpowiedzieć, lecz Harry właśnie po mnie podjechał. Bez słowa wyszłam na zewnątrz i wsiadłam do samochodu.
- Ślicznie wyglądasz- powiedział Loczek, kiedy ruszyliśmy w stronę domu.
- Dzięki- odparłam od niechcenia.
- Coś się stało?- zapytał chłopak.
- Nie, nic... Nieważne- westchnęłam i oparłam głowę o szybę.
Czy ja naprawdę zabrałam chłopakom wolność? Czy oni na serio źle czują się w moim domu? Może rzeczywiście tak jest, a ja tego nie widziałam... W końcu osoby z zewnątrz postrzegają inaczej całą tą sytuację, bo ja jestem tylko rozpieszczoną nastolatką z górą kasy i ojcem, który kupuje mi co tylko sobie zażyczę. Może należy zwrócić chłopakom wolność?
Podjechaliśmy pod dom i wyszliśmy z samochodu. Ja od razu pobiegłam do swojego pokoju, aby wejść na portale plotkarskie. Otworzyłam jeden z nich i znalazłam artykuł o mnie i zespole. Zaczęłam czytać: "Rozpieszczona Kayla Willson zażyczyła sobie na 18. urodziny chłopaków z zespołu One Direction. Ojciec bez większego namysłu kupił córce zespół, nie zważając na to, czy chłopcy sobie tego życzą. Teraz nie wiadomo, czy dziewczyna zajmie się godnie bożyszczami nastolatek i czy ich kariera nie przepadnie... Z naszych źródeł wynika, że chłopcy mają ograniczony czas wychodzenia z domu i żyją pod dyktando Kayli. Miejmy nadzieję, że zespół wkrótce uwoli się z łap tego rozpieszczonego bachora". Nie mogłam uwierzyć w to co przeczytałam. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza, którą szybko wytarłam, aby makijaż się nie rozmazał. W tym samym momencie usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko zamknęłam laptopa i cicho powiedziałam "Proszę". Wtedy w progu staną Louis.
- Hej, mam pytanko- uśmiechnął się.
- Dawaj- wstałam z krzesła.
- Czy Eleanor może przyjść na koncert?- popatrzył na mnie maślanymi oczkami.
- Po co pytasz... Oczywiście, że tak! Przecież to twoja dziewczyna- uśmiechnęłam się.
- Wielkie dzięki. I szykuj się, bo już 16.40- powiedział i zamknął drzwi.
Która?! Spojrzałam na zegarek i doznałam szkoku. Szybko ruszyłam do garderoby i zaczęłam szukać wzrokiem pudła z sukienką od Louis'a. Kiedy je znalazłam, wyciągnęłam z niego sukienkę i założyłam ją na siebie. Pasowała idealnie! To tego dobrałam te buty i zadowolona ze swojego stroju, wróciłam do pokoju. Założyłam jeszcze kolczyki od Niall'a i poprawiłam pierścionek na palcu. Złapałam jeszcze torebkę, do której włożyłam telefon, chusteczki i błyszczyk. Spojrzałam jeszcze w lustro i gotowa zeszłam na dół. Przeszłam do salonu, gdzie byli chłopcy.
- WOW!!!- usłyszałam ich głosy.
- Piękna sukienka Kay- Lou szczerze się do mnie uśmiechnął.
- Kolczyki też niczego sobie- odezwał się Blondyn.
- Ale i tak najpiękniejszy jest pierścionek- Harry pocałował mnie delikatnie w policzek.
- Chłopaki wcześniej nie miałam okazji, a bardzo chciałam wam podziękować za te wszystkie prezenty! Są cudowne! Sukienka jest cudna, pierścionek i kolczyki również, z misiem śpi mi się doskonale, a ten rodzaj kredek chciałam mieć zawsze! Już nawet mają za sobą pierwszy rysunek- uśmiechnęłam się.
- Nie masz za co dziękować- chłopcy podeszli do mnie i zrobiliśmy grupowy uścisk.
- Musimy się zbierać, jeśli chcecie zdążyć się przygotować przed koncertem- pośpieszyłam ich i zaczęliśmy się ubierać do wyjścia.
Wsiedliśmy do limuzyny, którą wcześniej zamówiłam i ruszyliśmy w stronę hali koncertowej.
Po 15. minutach drogi byliśmy na miejscu. Weszliśmy do budynku tylnym wejściem i od razu ruszyliśmy do garderoby dla chłopaków.
- To tak, teraz udajecie się na make-up, potem do przymiarki strojów, a następnie...
- Jemy Haribo przed występem!- przerwał mi Niall.
- To też- zaśmiałam się- Ale chodziło mi o to, że dostajecie kopniaka na szczęście.
- A nie lepiej buziaka?- skrzywił się Zayn.
- Ej, ej! Ona jest moja!- Harry objął mnie ramieniem, a ja pocałowałam go w policzek.
Chłopcy ruszyli najpierw na make-up, następnie ubrali naszykowane ciuchy. Efekt końcowy wyglądał tak(żarcik- nas serio to tak). Kiedy każdy z nich się przede mną prezentował, do garderoby weszła Eleanor.
- Dotarłam- uśmiechnęła się- Cześć wszystkim!
- Cześć El!- przywitaliśmy się buziakiem w policzek, no pomijając Lou, bo ten ją ucałował.
Była godzina 18.55, więc chłopcy mieli jeszcze 5 minut do wyjścia na scenę.
- Chłopaki, Haribo!- krzyknął Niall. Oni od razu złapali za jedną z paczek żelek i zaczęli ją konsumować. Poszło im to szybko, więc kiedy skończyli, ruszyliśmy w stronę sceny.
- Powodzenia chłopaki- dałam każdemu z nich kopa na szczęście i mogli wychodzić.
Pisk fanek był tak głośny, że nic innego nie dało się usłyszeć. Na szczęście muzyka zaczęła grać, więc ten dźwięk był już bardziej znośny.
- Jak ci się z nimi mieszka pod jednym dachem?- usłyszałam pytanie z ust Eleanor.
- Dobrze- zaśmiałam się- Jest śmiesznie, z nimi nie da się nudzić.
- Z tego co Lou mi opowiadał, bardzo cię polubili i cieszą się, że zażyczyłaś ich sobie na urodziny- zaśmiała się, a mnie ulżyło. Czyli chłopcy nie mają mi tego za złe! To najlepsza wiadomość tego dnia.
- Miło mi to słyszeć- odpowiedziałam.
- Czytałam w necie różne rzeczy na twój temat i nie wierzę w nie! Znam cię osobiście, więc mam swoje zdanie na twój temat i jest ono pozytywne.
- Dziękuję ci!- przytuliłam się do niej.
Teraz już byłam spokojna. Nie przejmowałam się porannymi sytuacjami tak bardzo wcześniej, a to wszystko dzięki El.
- A tak przy okazji ślicznie dziś wyglądasz- odezwała się, kiedy się od siebie oderwałyśmy.
- Dzięki. Ty również- dziewczyna miała na sobie to i naprawdę słodko wyglądała- A tą sukienkę dostałam do twojego chłopaka- zaśmiałam się.
- Wiem...- uśmiechnęła się- Jego siostry pomagały mu ją wybrać.
- Tego nie wiedziałam... A kolczyki mam od Niall'a- zmieniłam temat.
- Śliczne. A to?- pokazała na pierścionek.
- Od Harry'ego, jako dowód na to, że jesteśmy parą...- wyjaśniłam.
- Jak słodko...
Gadałyśmy jeszcze przez jakiś czas, a kiedy zespół skończył śpiewać, dołączył do nas. Przeszliśmy do garderoby, gdzie chłopcy się przebrali i zmyto im makijaż.
Kiedy byli już gotowi, wyszliśmy tylnym wyjściem z budynku. Pożegnaliśmy się z Eleanor i wróciliśmy limuzyną do domu.
- Kayla!- krzyknął Liam, kiedy szliśmy z samochodu do domu.
- No?- odwróciłam się do niego i chłopaków.
- Chcieliśmy ci podziękować za ten koncert. Właśnie tego nam było trzeba- uśmiechnął się.
- Nie ma za co- odwzajemniłam uśmiech i weszłam do domu.
Od razu rozeszliśmy się do swoich pokoi i łazienek. Ja jako pierwsza brałam prysznic, więc musiałam się pospieszyć. Wzięłam bardzo szybką kąpiel, ubrałam piżamę, zmyłam makijaż i rozpuściłam włosy. Wyszłam z łazienki i z progu natknęłam się na Hazzę.
- Witam- przytulił mnie.
- Dobranoc- próbowałam się wyswobodzić z jego uścisku.
- Miałaś mi wynagrodzić brak buziaka przed kosmetyczką. Myślałaś, że zapomniałem, co?
- Szczerze to tak, ale skoro nalegasz to...- powiedziałam i wpiłam się w jego usta. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, jednak ktoś nam przeszkodził, a mianowicie Louis.
- Przepraszam, że ja nadal czekam na kibelek- powiedział.
Harry był zmuszony wejść do łazienki, a ja weszłam do pokoju. Od razu padłam na łóżko, przykryłam się kołdrą i wtuliłam w misia od Zayn'a po czym zasnęłam.
--------------------------------------
Rozdział miał być jutro, ale z okazji 8000 wejść dodaję go dziś :P Mam nadzieję, że się cieszycie, bo ja bardzo.! Boże, nawet nie wiecie jaki mam zaciesz.! Banan nie schodzi mi z japy.!
Jestem Wam bardzo wdzięczna, że czytacie to opowiadanie. Nigdy bym się nie spodziewała, że komuś się spodoba...
Ostatnio w szkole moja BFF wyznała mi, że wchodzi na mojego bloga tylko po to, aby zobaczyć jakie ubrania wybrałam do rozdziału. Moja mina to mniej więcej: 'poker face'+ o.O + -,-
Załamka totalna...
Teraz tylko pozostaje mi czekać na Wasze opinie co do rozdziału i mam nadzieję, że troszeczkę ich będzie. Moje marzenie to: wejść na bloga i zobaczyć, że mam 30 komentarzy pod rozdziałem, ale nie mogę tego od Was wymagać. Rozumiem, że nie macie ochoty dodawać mi kopa do dalszego pisania...;(
Się rozpisałam... Już nie zanudzam...
Kolejny rozdział dodam może w niedzielę... Zobaczę jak się sprawy potoczą...
Kama ;**
PS. Macie już nową płytę Bogów??? Ja jeszcze nie, ale kupię ją jeszcze w tym tygodniu :P
Rozdział jak zwykle świetny! Płyty jeszcze nie mam...-.- Ale brat ma mi kupić na święta ;) (I tak wykusze na Mikołaja ;D) Piszesz tak cudnie,że chcę następny! I to jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńP.S Mam takie pytanie,albo raczej prośbę mogłabyś polecić mojego bloga w następnym rozdziale? Nawet nie wiesz jaka będę ci cholernie wdzięczna ;) xxx
Życzę weny <33
Jasne, nie ma sprawy :P Lubię polecać blogi, które mi się na serio podobają i Twój do takich należy :D
Usuńhejka tu zuza:)
OdpowiedzUsuńdawno kie komentowałam sorry komp mie sie rozwalił :(
rozdział super padłam przy tym zdj z little things !1 hhahaha nei moge :)
a sukienka od louisa sliczna i oczywiscie zelki przed koncertem
TY dupo moja kochana wiesz jaki mi brakowała tego bloga przez czas gdy nie miałam laptopa ty se nie wyobrazasz nawet ,ja nawet nie oge uwierzyc ze ty to masz kiedys skończyc to niemożliwe!!!! nieee!!!. I super ze kayla jest z harrym tak sie jaram ze sie podpalam :):)
a scenka +18 we wczesniejszym rozdziale to cudooooooo więcej takich:)
taaa wiem co o mnie myslisz no ale co zrobic :)
kocham cie i sie następnego doczekac nie moge ty moja dupo kochana
No witam Kochaną Siostrę . . ! :]
OdpowiedzUsuńNo oczywiście rozdział niesamowity . . !
Jak każdy jeden . . :* *
Uwielbiam czytać Twoje rozdziały . :D
Czekam na następny ^^
Ściskam bardzo , bardzo mocno . . ;** < 3 3
http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/
Kochana u mnie nowy rozdział . . : *
UsuńZapraszam ^^
świetne jak zwykle <3
OdpowiedzUsuńJuż normalnie nie mam co pisac ;//
Czekam aż trochę namieszasz w ich życiu :D
A co do płyty...MAMA ZGODZIŁA SIĘ NA YEARBOOK'A YEAH BUDDY :D
Genialny rozdział! :D Kocham ich razem :) kurczę no, akurat Lou musiał przeszkodzić.. :D Suuuper :*
OdpowiedzUsuńI dziękuuuuuję Ci <3
Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę z tego, że Ty zawsze tak wiernie nam komentujesz, a ja, głupia idiotka, nie! Przybyłam naprawić błąd!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, koocham Cię dziewczyno! To jest PIERWSZE opowiadanie,które czytam, w którym bohaterka nie wiąże się z Zaynem (moim mężem) - zazwyczaj olewałam te, w których była z kimś innym. Ale twojego nie da się zostawić <3 Keep doing what you do <3
Mama chciała wcisnąć mi normalną wersję, ale zrobiłam NO! JIMMY PROTESTED i yearbook już zamówiony :))
własnie wychaczyłam superr opowiadanie!!! tak twoje;)
OdpowiedzUsuńtak sie w to wciągnełam ze wszystkie rozdzialy przeczytałam w jakąs godzine i niezła zmiany są.Ten obrazek z little things mnie rozwalił hahaha dobre
więc jestem twoja nową czytelniczka i będe komentowac każdy rozdział az będziesz miała mnei dosyc
-buziaki weronika
uuu to cie koleżanka dobiła
OdpowiedzUsuńale rozdział swietny
Aww<3 Rozdział jest świetny jak zwykle ;p
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
ŚWIETNY ROZDZIAŁ <3
OdpowiedzUsuńZabijesz mnie, wiem o tym ale niestety nie zostawiłam komentarza pod ostatnim rozdziałem Teraz to nie była wina mojego komputera ale moja bo było już tak późno że nie chciało mi się pisać. Głupio mi bo ty zawsze u mnie zostawiasz. Tylko nie pomyśl sobie teraz że pisze ten komentarz tylko dlatego że ty piszesz u mnie. Nie nie nie! Piszę go dlatego aby dać ci kopa do dalszego pisania. Nie wiem czy to działa, no ale mam nadzieję że choć odrobinkę ci to pomaga. Tak sądzę bo kiedy czytam komentarze na moim blogu to się ciesze i to ogromnie. I chciałam ci bardzo bardzo podziękować za to co u mnie piszesz. Jak nie zostawiasz komentarza to jest mi tak cholernie smutno, że nawet sobie tego nie wyobrażasz. Kiedy dodaję rozdział to czekam przede wszystkim na twoją opinię. Więc dziękuję!!! No a ja ci tu czasem nic nie zostawię, nie bij!
OdpowiedzUsuńAle dzisiaj piątek więc można nadrobić co nieco.
A wracając do rozdziału to dupo ty moja - jak ja kocham tak do ciebie mówić - jesteś niesamowita, piszesz świetnie. A ja tak się zastanawiam nad tym jak to robisz. Nie wiedziałam że któryś z chłopaków ma talent pisarski. Przyznaj się kto ci pomaga co? Louis? Zayn? Harry? Liam? Niall? Bo jeśli tak świetnie sama piszesz to gratulacje! No ale to już ci mówiłam więc nie powinnaś być zdziwiona.
Wiesz co mi się dzisiaj śniło? Że trąba powietrzna przeszła przez mój dom a Harry mnie uratował. Tylko że ja nie wyglądałam jak ja ale ok. Dziwne to było. Ale nie piszę tego bez powodu. Jak czytam twoje opowiadanie to taka trąba przechodzi przez moją głowę. Wywala wszystko inne, całą rzeczywistość i przenosi mnie do Londynu, do Kayli i Harrego, i reszty chłopaków. I wiesz co to chyba jedyne pozytywne tornado o jakim słyszałam. No tylko szkoda że z tego tornada nie ratuje mnie za każdym razem Harry bo wtedy twoje opowiadanie czytałabym non stop żeby tu był cały czas. Boże co ja w ogóle pisze? Jeżeli zrozumiałaś sens tej wypowiedzi to naprawdę gratuluje.
Dobra może już starczy tego. Więc podsumowując kocham cię, dawaj następny w niedzielę, albo wcześniej- twoja i Harrego Meg
Fantastyczny rozdział :) Nie wiem co mam jeszcze napisać? Po prostu brak mi słów. Masz talent dziewczyno !!! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńzarombiste
OdpowiedzUsuń-korni
zajebisty jest ten rozdział , dziewczyno masz mega talent, kocham tego bloga , mogłabym go czytać godzinami <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowy rozdział : http://sameemistakess.blogspot.com/
Świetny blog !!! Wiem, że piszę jak wszyscy, ale to prawda. Przeczytałam już wszystkie rozdziały. Prawie wszystkie wczoraj, ale przerwałam, bo pomyślałam, że nie będę już miała co czytać i będę musiała czekać na kolejny. Miałam sobie zostawić na później też ten rozdział, ale nie wytrzymałam ;DD No i tak jak przewidywałam, będę musiała czekać na następny :( Może do jutra wytrzymam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
otagowałam Cię! ♥♥
OdpowiedzUsuńhttp://stoleemyhearttt.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html
Przeczytałam dopiero 3 rozdziały, ale są świetne! :D Idę chłonąć resztę ;) Ciekawie piszesz ... Czekam na nn xx
OdpowiedzUsuń+Zapraszam do mnie :) --> http://diamond-blood-magic.blogspot.com/
Zapraszam na mojego bloga http://one-direction-zawsze-razem.blog.pl/.
OdpowiedzUsuńSorry za spam ...