piątek, 28 września 2012

Rozdział 13

Andżuś dziękuję Ci ;** <3

Obudziłam się w dość śmiesznej pozycji, a mianowicie głowę miałam na ziemi, a nogi na oparciu kanapy. Ale zaraz, gdzie Niall?! Rozejrzałam się i zobaczyłam blondaska skulonego na podłodze. Uśmiechnęłam się na jego widok, a potem popatrzyłam na resztę zespołu. Liam i Zayn leżeli na podłodze, tym samym pozostawiając kanapę pustą. Za to Louis i Harry spali przytuleni do siebie tak mocno, że bez problemu zmieściłaby się tam jeszcze jedna osoba.
Właśnie wtedy wpadłam na genialny pomysł. Powoli podniosłam się z miejsca i na palcach przeszłam do przytulańców. Położyłam się obok Louis'a, który spał od brzegu. Wtuliłam się w niego i udawałam, że śpię. To teraz poczekamy, aż się obudzą.
Po jakimś czasie poczułam, że chłopcy zaczynają się budzić. Ja pozostawałam w tej samej pozycji.
- Kayla?!- nagle usłyszałam głos Louis'a. Otworzyłam oczy i popatrzyłam na chłopaka.
- Dobry...- uśmiechnęłam się i popatrzyłam na Hazzę, który właśnie usiadł. Był zaspany i jeszcze nie do końca wiedział co się wokół niego dzieje.
- Co ty tu robisz?! Przecież chyba bym pamiętał, gdybym kładł się z tobą na jednej kanapie!- dalej wrzeszczał Lou, budząc przy tym pozostałych chłopaków.
- Wiesz... Istnieje legenda, że w tym budynku dziewczyny tracą zmysły i cięgnie je do...
- Męskich mężczyzn, to zrozumiałe- Lou dumnie wypiął pierś, a ja wybuchnęłam śmiechem. Kiedy się opanowałam, wytłumaczyłam im co tak na prawdę robiłam na ich kanapie.
- Ludzie, idziemy na śniadanie?- zapytał Niall. Wszyscy przytaknęliśmy i zaczęliśmy się zbierać.
- No, chodźcie!- poleciłam, kiedy byłam już gotowa. Chłopcy od razu doskoczyli do mnie i mogliśmy ruszać na śniadanie.
Zjechaliśmy na dół i wyszliśmy przed budynek. Skierowaliśmy się do pobliskiej restauracji. Weszliśmy do środka- było bardzo przytulnie- i zajęliśmy stolik przy oknie.
Kelner wziął od nas zamówienie i teraz tylko pozostało nam czekać na jedzenie.
- Mogę prosić o autograf?- usłyszałam za sobą dziewczęcy głos. Odwróciłam się i zobaczyłam kilka dziewczyn z długopisami w rękach. Chłopcy od razu się zgodzili. Rozdali swoje podpisy i zrobili kilka zdjęć. Nagle usłyszałam, że jedna z dziewczyn pyta Harry'ego kim jestem, a ten odpowiedział, że ich nową przyjaciółką. Tak bardzo miło mi się wtedy zrobiło. Uśmiechnęłam się do Loczka i wtedy poczułam, że zaczynam go lubić, to znaczy nie darzyłam go już taką nienawiścią jak na początku.
W końcu kelner przyniósł nasze zamówienia i chłopcy musieli wrócić do stołu. Fanki dobrowolnie dały im spokój i rozeszły się.
- Mmm... Jedzonko!- ucieszył się Niall na widok swojego wielkiego śniadania. Trochę się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam ile ten chłopak daje radę zjeść.
Kiedy każdy z nas był już pełny, mogliśmy wyjść z restauracji.
- Dzwonię po kierowcę, tylko... Liam, oddaj mi mój telefon!- zwróciłam się do chłopaka, który wczoraj zabrał moją komórkę.
- O, sorry- on krzywo się uśmiechnął i oddał fona, a ja przedzwoniłam po samochód.
- Co dziś będziemy robić?- zapytał Harry.
- Ja chcę lepiej poznać Kaylę- uśmiechnął się Zayn.
- Tylko nie myśl o szlafroku- zaśmiał się Louis- Ty masz dziewczynę!
- A ja chcę przypomnieć, że mam chłopaka- odezwałam się.- Właśnie! Muszę dzisiaj zadzwonić do Dylan'a i Amy, bo nawet nie wiem jak się czują.
Kiedy wypowiedziałam ostatnie słowo, przed nas podjechał mój samochód. Wszyscy weszliśmy do środka i odjechaliśmy do domu.
Na miejscu każdy poszedł w swoją stronę. Ja skierowałam się do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i wykręciłam numer do mojego chłopaka.
- Halo- usłyszałam znajomy głos w słuchawce.
- Dylan, tu Kay! Jak się czujesz?- zapytałam.
- Już o wiele lepiej. Jutro będę mógł iść do szkoły. Gorzej z Amy.
- Co się stało?!- zaniepokoiłam się.
- Ma bardzo wysoką gorączkę i ogólnie jest osłabiona. Żadne leki jej nie pomagają- wyjaśnił.
- A mogę ją odwiedzić?
- To jak na razie wykluczone. Może w przyszłym tygodniu, jeśli lepiej się poczuje.
- No... Dobrze. To... do jutra, tak?
- Jasne. Buziaki- i się rozłączył. Cieszę się, że w końcu będę mogła się z nim zobaczyć.
Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je, a do moich stóp upadli chłopcy.
- Co wy tu?!- zdziwiłam się.- Podsłuchiwaliście?!
- Nie... Wcale- zaczęli się tłumaczyć.
- Ja już swoje wiem, a teraz przepraszam, ale chcę zażyć gorącej kąpieli.- zamknęłam drzwi od pokoju i minęłam ich. Weszłam do łazienki i napuściłam ciepłej wody do wanny. Rozebrałam się i powoli zanurzyłam w niej. Przez dłuższy czas rozkoszowałam się ciepłem, ale nic nie trwa wiecznie i woda ostygła. Wyszłam z wanny i wytarłam miękkim ręcznikiem. Potem nałożyłam na siebie szlafrok i wyszłam na korytarz. Znowu natknęłam się na Hazzę.
- Przepraszam...- powiedział, rozbierając mnie wzrokiem.
- Przestań!
- Ale co?- dalej nie odrywał ode mnie wzroku.
- Przestań się tak na mnie gapić!- próbowałam go minąć.
- Dobra...- westchnął, a ja weszłam do garderoby. Zastanawiałam się co by tu na siebie włożyć. W końcu udało mi się wybrać to.
Zadowolona ze swojego wyboru wróciłam z ciuchami do łazienki. Szybko je założyłam, uczesałam włosy i gotowa opuściłam toaletę. Podeszłam do drzwi od mojego pokoju. Były uchylone, a doskonale pamiętam, że je zamykałam. Otworzyłam je szerzej, a tam...

-------------------------------------

Ta dam.!
Rozdzialik dodaję dziś, bo jutro nie będę miała czasu...
Przepraszam jeśli ostatni rozdział Was rozczarował. Mam nadzieję, że ten jest lepszy :)
Wczoraj o mało co nie zaliczyłam zgonu. Wchodzę na bloga i widzę 714 wejść, wchodzę godzinę później, a tu 841.! Myślałam, że oślepnę z zachwytu.!
Czekam na Wasze opinie :)

Kama ;**

6 komentarzy:

  1. O dzisiaj to ja dodaję pierwszy komentarz ;P
    Kama rozdział jak zwykle fantastyczny. Już nie mogę się doczekać kogo tam zobaczyła... . Czekam na nn. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże świetny <3
    Taka mała reklama :
    http://el-amor-siempre-nos-muestra-el-camino.blogspot.com/ ZAPRASZAM NA 2 ROZDZIAŁ

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ! Zaczęłam czytać bloga dziś i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
    To pewnie Louis ogląda rysunki Kayli :P

    OdpowiedzUsuń
  4. boskie boskie boskie dodawaj następny

    OdpowiedzUsuń
  5. a mi sie wydaje że to harry coś tam grzebie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojjj nie trzymaj tak dlugo w niepewności :-* bardzo mi sie podobało ;-)

    OdpowiedzUsuń