- Yyy... Harry- szepnęłam mu do ucha. Ten tylko się uśmiechnął. Nie no szczyt...- Harry- powtórzyłam głośniej. Zero reakcji. Próbowałam się uwolnić z jego objęć. Na marne... Ten chłopak jest niemożliwy nawet jak śpi...!
Byłam skazana na bezczynne leżenie na kanapie.
Nagle zauważyłam, że Niall zaczyna się wiercić.
- Zaraz się wywali- powiedziałam sama do siebie. I nie myliłam się. Nogi Horan'a rozjechały się i chłopak nie miał jak się ruszyć.
- Yyy... Pomoże mi ktoś?- zapytał szepcząc, a ja zaczęłam się cicho śmiać- Kayla?
- Nooo...- odszepnęłam.- Cicho bądź, jest wcześnie.
- Ok, ale czy możesz mi pomóc?
- Chętnie, ale nie mogę się ruszyć- westchnęłam.
- Co, czemu?- Niall podniósł lekko głowę i zobaczył co stoi mi na przeszkodzie. W momencie zaczął się cicho śmiać.
- Ohhh... Zamknij się... Sam nie jesteś w lepszej sytuacji.
- Racja... Ja nie mogę się ruszyć, bo co bym nie zrobił, to spadnę na łeb...
- Przykro mi- zaśmiałam się.
Leżeliśmy bezczynnie jakiś czas, kiedy nagle Louis zaczął się budzić. Podniósł głowę z podłogi i pierwsze co zobaczył, to głowa Niall'a zwisająca z fotela.
- Co ty wyprawiasz?- zdziwił się.
- Ćwiczę jogę- powiedział Blondyn z wyrzutem- pomóż mi!
Lou zaczął się śmiać i nie mógł się pohamować. Chichrał się na tyle głośno, że myślałam, że obudzi Hazzę. Taaa... Jego to by nawet roboty drogowe za uchem nie obudziły. Odwróciłam wzrok na chłopaków. Lou z lekkimi trudnościami udało się pomóc przyjacielowi.
- No, to teraz ja...- odezwałam się. Oni podeszli do kanapy i zaczęli się śmiać.
- Ładnie, ładnie...- wydusił przez śmiech Niall.
- I z czego tak rżycie? Pomóżcie mi!- poleciłam i od razu tego pożałowałam. Oni najnormalniej w świecie zaczęli się na mnie kłaść!
- Co wy wyrabiacie?! Złazić?!- wydarłam się równocześnie z Harry'm.
- Witamy!- teraz balast przeniósł się na samego Harry'ego, a ja mogłam wstać.
- Dzięki chłopcy, chociaż i tak wam nie daruje wyłożenia się na mnie plackiem- zagroziłam i pobiegłam na górę, zostawiając chłopaków samych. Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Następnie umyłam zęby i rozczesałam włosy.
W samym ręczniku wyszłam na korytarz i przeszłam do garderoby. Wybrałam to, bo dzisiaj niebo było całkowicie zachmurzone. Jak ja nienawidzę takiej pogody... Na dodatek musiałam iść do szkoły...
Gotowa zabrałam jeszcze torbę z pokoju i zeszłam na dół. W kuchni była już Brenda i robiła śniadanie.
- Dzień dobry- przywitałam się, siadając przy stole.
- Witam i życzę smacznego- podała mi miskę płatków z mlekiem i babeczkę z malinami. Szybko to zjadłam i spojrzałam na zegarek- była 7.46.
- Zaraz się spóźnię do szkoły!- krzyknęłam.
- Ojej, a ja nie powiadomiłam kierowcy, przepraszam...
- Ja mogę cię podwieźć- zaoferował swoją pomoc Louis, który właśnie wszedł do kuchni w towarzystwie Niall'a.
- Dzięki... Ratujesz mi życie- pociągnęłam go do drzwi. Ubrałam kurtkę, buty i gotowa wyszłam przed dom.
- Louis, szybciej!- krzyknęłam.
- Nie sądziłem, że kiedykolwiek tak się będziesz spieszyć do szkoły- zaśmiał się, kiedy wsiadaliśmy do jego samochodu.
- Mam pierwszy angielski i nie mogę podpaść nauczycielowi- wyjaśniłam.
Jechaliśmy w stronę mojej budy w milczeniu.
- Dziękuję- Lou nagle się odezwał.
- Za co?- spojrzałam na niego.
- Za wczoraj. Dzięki tobie zapomniałem o kłótni z Eleanor.
- Nie ma za co... Po prostu musiałam coś zrobić- uśmiechnęłam się.
- Jesteśmy- powiedział i auto zatrzymało się.
- Dzięki, jesteś kochany- chciałam go pocałować go w policzek, ale i tak lekko dotknęłam jego ust. Speszona wyszłam z samochodu na zimne powietrze. Miałam ochotę wrócić do ciepłego wozu, ale nie mogłam. W tym samym momencie usłyszałam dzwonek, a Lou odjechał, bo dziewczyny zaczęły się dobierać do jego auta.
Pobiegłam do klasy, w której miałam pierwszą lekcję. W ostatniej chwili zdążyłam przed Barnson'em.
Angielski to była jedyna lekcja, na której dzisiaj uważałam. Na innych zajęłam się rysowaniem tego...
Pod koniec ostatniej lekcji, czyli matematyki wysłałam do Louis'a SMS-a: "Daj znać kierowcy, żeby po mnie przyjechał. Dzięki ;**". Od razu dostałam odpowiedź: "Załatwione. Kierowca w drodze".
Po dzwonku wyszłam przed szkołę, a tam ŚNIEG!!! No tak... Zima... W końcu mamy już środek grudnia. Jak ten czas szybko zleciał. Dopiero miałam urodziny, dopiero chłopcy się wprowadzili. Dopiero zmarła Amy i Dylan się wyprowadził...
Moje rozmyślania przerwał Mike.
- Dawno ci tu nie było- podszedł do mnie.
- Jak widzisz, wróciłam. Daj mi spokój!- podniosłam głos.
- Nie unoś się tak- zaczął się do mnie dobierać, obejmować.
- Zostaw mnie!!!- krzyknęłam. Próbowałam się wyrwać, ale on nic sobie z tego nie robił. Obmacywał mnie, a ja biłam go pięściami w klatkę piersiową.
- Przestań. Wiem, że tego chcesz...
- Nie!!!- wydarłam się i w tym samym momencie ktoś mnie złapał od tyłu i odepchnął tak, że upadłam na ziemię. Podniosłam głowę, a tam Mike dostawał w mordę od...
-----------------------------------
No i mamy 20. rozdział.
Powiem szczerze, że jest to jeden z moich ulubionych rozdziałów.
Mam nadzieję, że Wam też się podoba.
Jedna osoba poprosiła, abym jednak pokazała jak wyglądam, a więc tutaj macie LINK do mojego profilu na facebook'u. Jakby co, to przyjmuję zaproszenia od wszystkich(ale to tak na marginesie) :)
Czekam na Wasze opinie, co do rozdziału.
Kolejny rozdział dodam po 20. komentarzach.
Kama ;**
pwnie od louisa dostał
OdpowiedzUsuńZUZA
OdpowiedzUsuńno rozdzialik super bardo ciekawy i teżi sie wydaje ze to louis przywaliłmikowi no bow końcu kto inny albo harry albo kierowca.
Niemoge sie doczekać kiedy dodasz następny i mam nadzieje ze nastą pi to niedługo :)
Tak wougle to ci powiem ze wyglądasz na starszą niz jestes dała bym ci 18 lat i nie pomyślałabym ze chodzisz do gim:)
pozdro zuza
Ja sądzę,że od Hazzy albo Malika ;33 Boże uwielbiam Cię <333 DAWAĆ MUSI BYĆ TE 20 KOMENTARZY !!
OdpowiedzUsuńJa sądzę że dostał w mordę od Louisa albo Hazzy :)
OdpowiedzUsuńdawajcie to 20 koment! ja chce już kolejny rozdział!
no a myślisz ze ja nie chce to jeste super !!!
OdpowiedzUsuńsuper boskie nie moge sie doczekac następnego
OdpowiedzUsuńmyśle ze mógł tez dostac od nialla w morde no bo w końcu ostatnio mówili sobie jakie to mają ładne oczy albo uśmiechy
OdpowiedzUsuńkocham
OdpowiedzUsuńpewnie od Louisa :) i fajnie ze Kayla jest taka miła :)
OdpowiedzUsuńnaprawde boski !!!!11:)
OdpowiedzUsuńnareszczie kayla jest miła ale nadal besczelan do mika ;) i wzajemnie pewnie od louisa
OdpowiedzUsuńzajebiste! :D
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam na nastęny fawajcie te 20 komentarzy!!
OdpowiedzUsuńhej hej hej widzee ze super ci idzie to pisanie :)
OdpowiedzUsuńbo mi sie mega podoba
Hejo,hejo,hej
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział, no dosłownie nie wiem co pisać...
Hmmm...Co by tu....o już wiem!!! Bardzo mi się podoba ich wątek pobudki, normalnie cudeńko. Też byś tak chciała co nie?
Myśle, że to Lou, lub Harry ewentualnie Niall lub Liam, Zayna jakoś nie wiem czemu ale tam nie widzę...
Nie mogę doczekać się nexta....Buziaki
super starsznie zajebisty w sumie zayn te by mógł mu przywalic albo harry al zayn byłby najlepszy
OdpowiedzUsuńmoze to zayan mu dowalił bo to by było takie niespodziewane ale myśle ze louis bo powiedziałz e kierowca juz jedzie no i pewnie sam wsiadł w samochód
OdpowiedzUsuńsuper nie moge doczekac sie 21 rozdziału
OdpowiedzUsuńPowiem ci szczerze że na samym początku wydawało mi się że ten blog to będzie porażka ale to jak dla mnie bo nie lubię czytać o oschlych dziewczynach itd. Ale swoje zdanie zmienilam gdy byłam tak na 6/7 rozdziale wtedy zanim się obejrzałam minęła godzina a tu ostatni rozdział . Ale teraz mogę ci powiedziec Jednym słowem ZAJEBISTY .!! Czekam z niecierpliwością na następny <3 mam dużą nadzieję że nie zakonczysz tego bloga zbyt wcześnie ja już czytałam bloga dziewczyny który ma już 100 rozdziałów i w każdym mnie zaskakiwala swoimi pomysłami mam nadzieję że u cb będzie tak samo bo naprawdę jest ciekawie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
Kocham to opko!
OdpowiedzUsuńboskie
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekać następnegomyśleze luois albo harry go walnął
OdpowiedzUsuńniech harry go pobije prosze !!!!!!
OdpowiedzUsuńNI I SUPER ROZDZIAŁ :)
NIECH HARRY MU PRZYWLAII!!!!!
OdpowiedzUsuńchociaż to pewnie będzie louis