wtorek, 23 października 2012

Rozdział 26

 Rozdzialik dedykowany mojej debilce- Asi, której ten rozdział się bardzo podobał :)

- Kayla...- usłyszałam ciche pomrukiwanie za uchem- Moje słońce, co świeci wysoko na niebie, mój skarbie najdroższy...
- Nie Niall, ona nie zrobi ci śniadania... I ja też nie!- usłyszałam drugi głos.
- Jesteś podły! Strzelam ci focha!
- Zamiast strzelać mi fochy, to lepiej obudź Kaylę, bo mówiłem ci, że chciała iść do studia.
- Mówiłeś... To budź ją, a ja idę zwalić Zayn'a z łóżka.
- To może by tak...- to nie zabrzmiało za ciekawie. Co te świry wymyśliły?
Leżałam nadal bez ruchu i czekałam na... nie wiem na co... Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za stopę. Zimne ręce zaczęły mnie ciągnąć i jednym słowem zjechałam z łóżka na podłogę. Kiedy już leżałam z wywalonymi oczami na ziemi, rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam Harry'ego.
- To za wczorajszą łazienkę- uśmiechnął się do mnie.
- Przecież cię przeprosiłam! Co mam zrobić żebyś mi wybaczył?- próbowałam wstać, ale Hazza mnie przytrzymał nogą na dywanie.- Ja chcę wstać!
- Ale ty tak ładnie wyglądasz na tym dywanie w tej piżamce- przykucnął przy mnie.
- Ha ha ha... Ale śmieszne... Chcę iść do łazienki, mogę?
- Nie- powiedział krótko i stanowczo.
- A jak dam ci buziaka?- uśmiechnęłam się do niego zalotnie.
- Ymmm...- zaczął się zastanawiać, a ja nie czekając na jego odpowiedź podniosłam się na łokciach i delikatnie pocałowałam w usta. Kiedy chciałam się oderwać Loczek wpił się we mnie mocniej, co spowodowało, że moje ręce nie wytrzymały tego nacisku i upadłam głową na ziemię.
- Ałaaa...- powiedziałam, kiedy Harry spojrzał na mnie.
Chłopak pomógł mi wstać  i wyszedł z pokoju. Ja stałam w bezruchu na środku dywanu i zastanawiałam się co się przed momentem stało. Właśnie całowałam się z Harry'm, ale to nie był zwykły pocałunek, tylko długi i namiętny pocałunek! Ahhh... Rozpływam się...
Podeszłam do szafy- garderoby i weszłam do środka. Na dworze było biało od śniegu, więc popatrzyłam na półki z rzeczami zimowymi. Wybrałam to, bo najbardziej mi się podobało z tych nowych rzeczy. Wyszłam z pokoju i podeszłam do drzwi od łazienki. Zapukałam, nikt nie odpowiedział więc weszłam do środka.
Spojrzałam w swoje odbicie w lustrze i odkręciłam wodę w kranie. Nachyliłam się nad umywalką i oblałam twarz zimną wodą. Zaczęłam myć zęby, a następnie przetarłam twarz ręcznikiem. Odwiesiłam ręcznik i już chciałam zająć się włosami, kiedy zobaczyłam co miałam na twarzy.
- LOUIS!!!- wydarłam się. Miałam na twarzy jakąś czerwoną farbę, która spływała mi po policzkach.
Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Gwałtownie je otworzyłam, a za nimi stał, a raczej leżał na ziemi Louis. Zwijał się ze śmiechu.
- I z czego się tak ryjesz?! Zmywaj to!- krzyknęłam.
- Dobra, dobra... Nie denerwuj się już- chłopak podniósł się z podłogi i wszedł ze mną do łazienki. Ja usiadłam na brzegu wanny, a on zaczął zmywać mi to coś z twarzy.
- Gniewasz się?- zapytał nagle.
- Tak! Dopiero co się umyłam, a teraz co?! Jestem brudna!- krzyczałam i wymachiwałam rękami.
- Siedź spokojnie... Zaraz nie będzie po tej farbie śladu. O proszę, już- uśmiechnął się do mnie.
- Dziękuję, ale gdybyś nie zrobił tego numeru, to nie musiałbyś marnować czasu na mycie mi twarzy.
- I tak nie mam nic lepszego do roboty, bo chłopaki nie wpuszczają mnie do kuchni. Podobno robią śniadanie. A właśnie! Kazali ci przekazać, żebyś zaraz zeszła na dół.
- Ok, tylko daj mi się ubrać- uśmiechnęłam się do niego.
- Przestań!- krzyknął nagle.
- Ale co?- zdziwiłam się.
- Twój uśmiech mnie, to znaczy nas wszystkich powala na kolana! Nie uśmiechaj się, bo będziesz nas musiała odwieźć do szpitala lub od razu na cmentarz!
- Yyy... Ok...- zdziwiłam się jeszcze bardziej. Zamknęłam drzwi i zaczęłam się ubierać.
Kiedy gotowa stanęłam przed lustrem uśmiechnęłam się sama do siebie. Co oni mają do mojego uśmiechu? Uśmiech jak uśmiech! Ale... Teraz będzie to moja tajna broń ha ha ha!
Z tą myślą zeszłam na dół i weszłam do kuchni.
- Hej chłopaki!- powiedziałam radośnie i usiadłam przy stole.
- Hej Kay!- odpowiedzieli mi Liam i Zayn.
- Co na śniadanie?- zapytałam.
- Nialleśniki!- krzyknął Blondyn, podając mi talerz z naleśnikami.
- Co?- zdziwiłam się.
- Nialleśniki, to znaczy naleśniki mojego przepisu- wyjaśnił Horan.
- Nie otruję się nimi?- patrzyłam na owe cudo na talerzu.
- Chłopaki je jedli kilka razy i nic im nie jest, więc raczej nie.
Zaczęłam jeść śniadanie i aż uszy mi się zatrzęsły. Pycha!
- Mmm... Pyszne!- uśmiechnęłam się do Niall'a.
- Yhym!- Louis odchrząknął. Spojrzałam na niego, a ten patrzył na mnie złowrogo. Od razu wiedziałam o co mu chodzi.
Odeszłam do stołu i podeszłam do okna.
- Jedziemy do studia, wiecie o tym?- zapytałam.
 - Wiemy- odpowiedzieli.
- To za 20 minut pod drzwiami.- powiedziałam i przeszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i wyłożyłam się na niej. Zamknęłam oczy i leżałam bez ruchu, czekając na chłopaków.

- Kayla!- usłyszałam głos Zayn'a.
Gwałtownie wyprostowałam się i usiadłam na kanapie. Wokół mnie stali chłopcy.
- Co jest?- popatrzyłam na nich.
- Zasnęłaś...- westchnął Liam- Idziemy?
- Yyy, tak idziemy!- wstałam na równe nogi i patrzyłam jak chłopaki wychodzą z salonu. Już miałam iść w ich ślady, kiedy ktoś nagle pociągnął mnie za rękę. Odwróciłam się i nie zdążyłam nic zrobić, bo Harry wpił się w moje usta.
- Teraz ci wybaczam- uśmiechnął się, kiedy się ode mnie odsunął.
Wyszliśmy przed dom i wsiedliśmy do samochodu.
- Do studia- poleciłam kierowcy i odjechaliśmy w znaną nam stronę.


-------------------------------------

Dodaję rozdział jeden dzień przed terminem, bo mam ważny powód, a mianowicie: Mam już kilka rozdziałów na zapas, bo ostatnio złapała mnie wena twórcza dzięki pewnej osobie :) A także informuję, że nowe rozdziały będą się pojawiać po większej liczbie wejść i komentarzy, więc wszystko zależy od Was.! :P

Jak Wam się podoba ten rozdział.? Nie wiem co Wy o nim sądzicie, ale mnie się nawet podoba :D
A tak w ogóle, to co u Was.? Ja tak piszę co u mnie, a Wy nic...

Kolejny rozdział jutro, może w czwartek, zależy kiedy będziecie chcieć...

Kama ;**

9 komentarzy:

  1. JA NOWY ROZDZIAŁ CHCĘ NAWET DZIŚ <333 BOŻE UWIELBIAM JAK TY PISZESZ ALE TY TO JUŻ OD DAWNA WIESZ ;333 MOŻE WYŚLESZ MI KOLEJNY NA MAILA CO ? ;)) HAHA NIE ŻARTUJE XD U MNIE SPOKO CZEKAM JA JUTRZEJSZĄ PAŁE Z GEOG ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham ten rozdział! Jest świetny !

    OdpowiedzUsuń
  3. jak zawsze najlepszy tak myślałam ze dodasz jeden dzien wczesniej bvo w końcu tak nas kochasz!!:)
    fajnie ze nareszczie cie wena złapała i dziękuje tejj osobie bo może będziesz troche częsciej dodawac
    NO ale jak sie postaramy z ta liczbą komentarzy BEDZIEMY MUSIELI BO JA CHCE TE ROZDZIAŁY JAK NAJCZĘSCIEJ !!!
    pozdro kochaan ty moja

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie dodawaj rozdział jak najszybciej! Te pocałunki z Harrym <3 *o* Uwielbiam jak piszesz :3

    A u mnie źlee! Byłam chora a teraz same kartkówki i sprawdziany i powinnam się uczyć a czytam twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo dziękuję :* . Tak ten rozdział jest świetny . Wiesz , Harry :P U mnie też kartkówki i sprawdziany. Twoje opowiadanie zaczyna mi się coraz bardziej podobać . Ale wiesz na co czekam i liczę ;> ? I piszcie komentarze !!! Bo chyba chcecie wiedzieć co dalej :P

    OdpowiedzUsuń
  6. jak dla mnie to Ty rozdziały możesz dodawać codziennie <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  7. zajebiste !
    aldona~~

    OdpowiedzUsuń
  8. jaa ale boskie kiedy nast ęopny

    OdpowiedzUsuń