poniedziałek, 1 października 2012

Rozdział 15

Nieprzespana noc równa się zła Kayla. I tak było tym razem. Od momentu usłyszenia głosu Brendy z głośnika jeszcze bardziej znienawidziłam świat.
Niechętnie podniosłam się z łóżka i wyszłam z sypialni. Na korytarzu nie było żadnej żywej duszy i to był jak na razie jedyny plus z dzisiejszego ranka. Weszłam do łazienki i zaczęłam myć zęby.
- Kayla, śniadanie już prawie gotowe- poinformowała mnie gosposia. Zrobiłam jeszcze większy grymas na twarzy i zajęłam się włosami.
Po porannej toalecie udałam się do garderoby i bez większych ceregieli wybrałam ten zestaw. Wróciłam do łazienki i szybko się ubrałam. Gotowa zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i siadłam przy stole.
- Gdzie to śniadanie?!- zapytałam podniesionym tonem.
- O nie...- jęknął Zayn, który podał mi mój talerz z jedzeniem- Dlaczego?!
- O co ci znowu kurde chodzi?!- spojrzałam na niego ze złością.
- O to, że znowu wraca dawna Kayla- posmutniał i wyszedł z kuchni, a ja zajęłam się kanapkami.
Kiedy już zjadłam, zadzwonił mój telefon. Wyjęłam go z kieszeni i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Hej słońce!- usłyszałam uradowany głos Dylan'a.
- Cześć- odpowiedziałam sucho.
- Słyszę, że masz zły humor. Zaraz temu zaradzimy, tylko wyjdź przed dom- i się rozłączył.
- O co mu chodzi...- westchnęłam i udałam się w stronę drzwi. Z góry właśnie schodził Harry.
- Hej- przywitał się krótko. Nic nie odpowiedziałam, tylko zajęłam się zakładaniem butów.
- Jesteś zła?- spytał chłopak.
- Tak, bo przez ciebie się nie wyspałam!- popatrzyłam na niego z wyrzutem.
- Przepraszam... Ja...
- Nie kończ! Już wystarczająco namieszałeś!- nawrzeszczałam na niego i wyszłam z domu trzaskając drzwiami.
- Co tak długo?- usłyszałam głos mojego chłopaka, o którym zupełnie zapomniałam.
- Nie ważne...- podeszłam do niego- To co mi miało poprawić humor?
- Zaraz się dowiesz, tylko musimy wyjść przed bramę- cmoknął mnie w usta. Musiałam przystać na ten warunek, więc ruszyliśmy w stronę bramy.
- Teraz zamknij oczy- polecił Dylan, kiedy doszliśmy do celu.
- Po co?! Ja nie chcę!- protestowałam, lecz na nic.
Chłopak pociągnął mnie dalej, uważając żebym się o nic nie potknęła. Nagle się zatrzymał.
- Dobra, otwórz- ja wykonałam polecenia, a moim oczom ukazał się STARY GRUCHOT!- Ta dam!
- Co to jest?!- moje zdziwienie było ogromne.
- Mój nowy samochód. Ostatnio zaczęły mi się podobać stare rzeczy- uśmiechnął się.
- Czy tobie ta choroba poprzewracała we łbie?!- popatrzyłam na niego krzywo.
- Nie... I zapraszam cię do środka. Dziś to ja zawiozę cię do szkoły- otworzył przed mną drzwi.
- Że jak?! To to jeździ? Na normalną benzynę?!- popatrzyłam na owe "cudo".
- Już nie bądź taka. Wsiadaj i ruszamy- zaśmiał się i wsiadł na miejsce kierowcy, a ja niechętnie usiadłam obok niego. On przekręcił kluczyki w stacyjce, a auto wydało z siebie BARDZO dziwne odgłosy. Przestraszyłam się, nie ma co... Po kilku próbach samochód w końcu odpalił i ruszyliśmy w stronę szkoły. Ehhh... Jeszcze jedna męczarnia.
Podczas drogi modliłam się, żeby ten złom się nie rozpadł. Moje prośby zostały wysłuchane, a na parkingu szkolnym czym prędzej oddaliłam się od tego "samochodu".
- Kay, czekaj!- usłyszałam Dylan'a. Zatrzymałam się i odwróciłam w jego stronę. Zobaczyłam, że grupa dziewczyn mi się przygląda. Popatrzyłam na nie złowrogim wzrokiem, a te od razu się odwróciły. W tym czasie podszedł do mnie mój chłopak i ruszyliśmy na szkolne korytarze.
Cały czas czułam na sobie wzrok ludzi, nie tylko na korytarzu, ale też w klasach. Gdzie się nie obejrzałam, tam ktoś się na mnie gapił. W końcu nie wytrzymałam i podeszłam do jednej z dziewczyn z korytarza.
- O co chodzi do cholery?! Dlaczego każdy się na mnie gapi?!- zapytałam przerażoną dziewczynę.
- O to...- ona podała mi gazetę. Popatrzyłam na pierwszą stronę, a na niej: "Nowa znajoma One Direction! Czy będzie z tego nowy romans?". Co?! Co to ma być?!- było tam zdjęcie moje i chłopaków w restauracji.
Oddałam dziewczynie gazetę i wyjęłam telefon z kieszeni. Wykręciłam numer Liam'a.
- Halo?- usłyszałam roześmiany głos.
- Liam?! Czytaliście gazetę?- zapytałam od razu.
- Nie, ale za to siedzimy przy kompie i w necie aż wrzy. Podobno chodzisz z Niall'em, to prawda?- zgon. Jakie chodzisz, jakie Niall?! Co on bredzi?!
- Co?!- tylko to byłam w stanie z siebie wydobyć.
- Tak piszą w necie...- wytłumaczył.
- Co za brednie! Sprostujcie to!- poleciłam i się rozłączyłam. Rozległ się dzwonek na ostatnią lekcję, a mianowicie angielski... Weszłam do klasy i zajęłam swoje miejsce.
Starałam się zapomnieć o tym wszystkim, czego się dowiedziałam, ale nie mogłam.
- Willson!- usłyszałam wrzask nauczyciela- Zostajesz po lekcji!
- Co?- odwróciłam wzrok na nauczyciela.
- Nie wolno ci się tak do mnie odzywać! To, że ostatnio o tobie głośno nie znaczy, że możesz robić co chcesz!- dalej krzyczał. Dlaczego on tu jeszcze pracuje? Przecież nawet dla mnie to zachowanie jest niedopuszczalne.
Rozległ się dzwonek, lecz ja musiałam pozostać na swoim miejscu. Kiedy wszyscy wyszli z klasy, nauczyciel podszedł do mnie.
- Przepraszam, ale po co miałam tu...
- Milcz!!!- nachylił się nade mną, a ja spanikowałam.
- Ale, co pan ode mnie chce?!- popatrzyłam na niego, a ten po prostu dał mi z liścia w policzek, tak mocno, że upadłam na podłogę.
- Nie myśl sobie, że to, że masz pieniądze czyni cię panią świata!- krzyczał, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi- Jesteś zwykłą, beznadziejną pannicą i masz mnie słuchać!!! Jeszcze raz zobaczę, że nie słuchasz na lekcji, a pożałujesz!- po tych słowach wyszedł z klasy. Nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałam. Za zwykłe niesłuchanie na lekcji takie coś?!
Wstałam z podłogi, zabrałam swoje rzeczy i pobiegłam do dyrektora, ale kiedy stanęłam przed drzwiami gabinetu, kompletnie mnie zamurowało...

--------------------------------

Hey, hey.!
Zgodnie z obietnicą dodaję kolejny rozdzialik :)
Warto było czekać, czy Was zawiodłam.?

Kolejny rozdział w środę, jeśli pod tym postem będzie min. 10 komentarzy...

Kama ;**

9 komentarzy:

  1. Od razu sprostuję........Kayla ma być z Haroldem!!!!!!Ploose

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że watro było czekać ;] I nie Kayla ma być z Louisem !!! ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. omg to jest świetne <333 Jestem ciekawa co dalej ;pp

    OdpowiedzUsuń
  4. łoooł, zajebisty rozdział! *__* Czemu przerwałaś w takim momencie?!!!!! Teraz będę się zastanawiać co dalej będzie! Świetny, rozdział jak zwykle :D
    Warto było czekać <3

    Zapraszam do mnie neverchange1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. następny rozdzialik musi byc

    OdpowiedzUsuń
  6. dziewczyno musisz dodac nastęny muse sie dowiedziec co ona tam zobaczyła

    OdpowiedzUsuń
  7. warto było czekać !! :)
    Kocham twojego bloga wiesz? <3

    OdpowiedzUsuń
  8. zawiodłaś nas, niestety przykro mi to pisać ale taka jest prawda. Żartuję! Zastanawiam się czy po przeczytaniu tych kilku pierwszych słów w to uwierzyłaś czy od razu pomyślałaś że to nie może być prawda. Oczywiście napiszę to co każdy: WARTO BYŁO CZEKAĆ. Cieszę się że tym razem zauważyłam że jest nawy rozdział i tym oto sposobem czytasz teraz ten komentarz. A z tym autem to tak się śmiałam że prawie na podłodze leżałam. Ja myślałam że to będzie jakiś stary model ale taki jakby kolekcjonerski a nie jakiś złom. No i co ona tam znowu zobaczyła u tego dyrektora? Kolejne pytanie na koniec rozdziału. Eh, nie dasz mi spokojnie spać!

    OdpowiedzUsuń